Stoicyzm - czyli filozofia jako terapia duszy

2023-09-05


     Stoicyzm znów jest w modzie. Coraz więcej osób, świadomie podchodzących do własnego rozwoju, znajduje w nauce starożytnych Greków swój sposób na życie. Powstają książki i programy, których celem jest przybliżenie tej doktryny szerszej publiczności, a coachowie, psychologowie i doradcy sięgają po nią w swej pracy. Powstają grupy, które wspierają się w praktyce stoickiego stylu życia. Co takiego ma do zaoferowania współczesnemu człowiekowi system filozoficzny, powstały trzy wieki przed naszą erą? Czy może być rozwiązaniem problemów z którymi się boryka?


Współczesny świat - niepewność i chaos wartości


     Zacznijmy od rewizji rzeczywistości, która nas otacza. Nawet przy dużej dawce optymizmu nie sposób zaprzeczyć nasilającym zjawiskom, które w ostatnich latach organizują (dezorganizują?) świat, w którym przyszło nam żyć. Komercjalizacja praktycznie każdej sfery życia; pogoń za sukcesem, utożsamianym z pieniędzmi i sławą; presja ciągłego doskonalenia, ciągłego nadążania za trendami; wirtualna rzeczywistość, która często przesłania tą realną; rozluźnienie relacji społecznych; ekonomiczna i polityczna niepewność - lista mogłaby się ciągnąć w nieskończoność. Współczesny człowiek, choć dysponuje większą wolnością i środkami niż kiedykolwiek, paradoksalnie odczuwa coraz większą presję i coraz mu trudniej odnaleźć wewnętrzny spokój i szczęście. Stres, choroby cywilizacyjne, lęk i depresja to symptomy naszego rozwijającego się społeczeństwa, które zatraciło gdzieś po drodze wartości, które przez wieki nadawały sens naszym zmaganiom. To, co kiedyś stanowiło punkt odniesienia i drogowskaz, tak jak jasne normy społeczne czy nakazy religijne, dziś się mocno zrelatywizowało. Brak sztywnych zasad z jednej strony umożliwia jednostce dokonywanie autonomicznych wyborów i jest niewątpliwie szansą dla bardziej świadome i pełne życie, z drugiej - sprzyja zagubieniu i uleganiu wciąż zmieniającym się modom i presji posiadania. Człowiek nie może żyć w pustce, potrzebuje korzeni i wartości, do których może się odnieść w chwilach niepewności. Potrzebuje przewodnika, który pomoże mu radzić sobie z trudnościami i wskaże drogę do szczęścia.

     Jest wiele powodów, dla których właśnie filozofia stoicka stanowi ciekawe rozwiązanie. Po pierwsze, nie jest związana z żadną religią czy doktryną (choć wiele ze wskazań dzieli z religią chrześcijańską) i kładzie akcent na uniwersalne wartości i potrzeby człowieka. Odpowiada na pytania: "jak żyć szczęśliwie?", "co w życiu jest ważne?", "jak być lepszym człowiekiem?". Nie obiecuje życia po śmierci, ale takie życie, które warto przeżyć. Po drugie, nie ogranicza się do teoretycznych rozważań, ale proponuje praktyczne wskazówki, których realizacja nie przekracza możliwości zwykłego człowieka. Stoicyzm w swym założeniu był "terapią duszy". Czerpiąc z nauk Sokratesa, stoicy rozumieli filozofię jako narzędzie, dzięki któremu możemy lepiej zrozumieć samych siebie i uwolnić się od błędnych przekonań, fałszywych wyobrażeń i schematów. Poprzez myślenie - naszą najważniejszą umiejętność - możemy zacząć kierować naszym życiem i nauczyć się zarządzać emocjami.

     Rady stoików z łatwością można wkomponować w codzienne życie i wprowadzać je krok po kroku, bez radykalnej zmiany światopoglądu. Nie ma warunków, w których by się nie sprawdziły i ograniczeń w ich stosowaniu. Po trzecie, jest efektywna. Nie oferuje łatwych i krótkotrwałych rozwiązań, ani tym bardziej braku wysiłku w ich wprowadzaniu, co zresztą byłoby mało realistyczne gdy rezultatem ma być dobre i szczęśliwe życie. Natomiast poznanie i praktyka postulatów stoików może na stałe poprawić jakość życia. Psychologia poznawczo-behawioralna i psychologia pozytywna od swych początków czerpały z mądrości Greków, a ich nauki od wieków nie straciły na aktualności.


Szczęśliwe życie = dobre życie


     Warto by zacząć od tego, co stoicy rozumieli pod pojęciem szczęścia, bo z tego naturalnie wypływa ich nauka, w jaki sposób je osiągnąć. Dziś często - głównie pod wpływem przekazu jaki otrzymujemy z naszych mediów - utożsamiamy szczęście z sukcesem, zdrowiem, posiadaniem, pieniędzmi. Filozofowie greccy, choć nie jednomyślni w kwestii znaczenia dóbr materialnych, zgadzali się w zasadniczej kwestii - mianowicie, że szczęście wynika z osoby i jej charakteru, a nie z jej uwarunkowań. Innymi słowy, poczucie szczęścia jest procesem wewnętrznym i umysłowym, a wniosek, który z tego wynika, jest prosty - mamy na nie wpływ.

     Szczęśliwa osoba to taka, która pielęgnuje i praktykuje cnoty charakteru. Dziś to określenie brzmi mocno archaicznie, jednak warto spojrzeć na te, które proponują stoicy, z perspektywy naszej współczesności, a okaże się, że nie straciły tak bardzo na aktualności. Do tych cnót zaliczają się: mądrość, umiarkowanie, sprawiedliwość i odwaga.

     Mądrość - rozumiana nie jako inteligencja czy wiedza, ale praktyczna umiejętność…życia. Dziś podkreśla się rolę posiadanych informacji, kompetencji, inteligencji mierzonej testami; ideałem jest być dobrze poinformowanym, znać odpowiedź na każde pytanie. Nie wiedzieć czegoś to synonim ignorancji. Stoicy, za Sokratesem (słynne "wiem że nic nie wiem"), właśnie w tej ignorancji widzieli źródło prawdziwej mądrości. W końcu - czego można się nauczyć, jeżeli wychodzi się z założenia, że już wszystko się wie? Z przyznania się do własnej niewiedzy rodzi się ciekawość, umiejętność obserwacji, przyjmowania różnych punktów widzenia, wyciągania wniosków i w końcu - adekwatnego działania. Mądra osoba to taka, która widzi świat takim, jaki jest, bez filtrów uprzedzeń i przesądów.

     Umiarkowanie - to kolejna cecha, którą warto kultywować, by cieszyć się życiem. Popadanie w skrajności nie służy naszemu dobrostanowi. Wszystko w nadmiarze lub niedostatku może prowadzić do negatywnych konsekwencji. Znaleźć złoty środek - to klucz do satysfakcji.

     Sprawiedliwość dla stoików to dość szerokie pojęcie i ma ścisły związek z ich wizją świata, w której przyroda (wszechświat) rządzi się uniwersalnymi prawami i jest doskonała. Jesteśmy częścią przyrody i prawa te dotyczą także nas. Każde odstępstwo od tych reguł będzie skutkować zaburzeniem równowagi. W przyrodzie nie ma podziału na lepsze - gorsze, nie ma hierarchii, wyjątków, wszystko ma swoje miejsce i przyczynę. Podążając tym tropem, powinniśmy traktować na równi siebie i innych, do każdego podchodzić z takim samym szacunkiem. Co więcej, każde wydarzenie (przyjemne i nieprzyjemne) traktować jako neutralne, bo w naturze nie ma nic złego czy dobrego, po prostu jest. Bycie sprawiedliwym to też spójność, kongruencja własnych myśli, poglądów i działań.

     Odwaga - to cecha, która pomaga nam praktykować pozostałe wartości w świecie, w którym się ich nie docenia. Być wytrwałym i przeciwstawiać się powszechnie panującym modom i poglądom. Stoickie wartości nie są najpopularniejsze pod słońcem, nie wzbudzają takiego zainteresowania jak wykreowany, polukrowany wizerunek szczęścia, który nam się sprzedaje w mediach. Nonkonformizm wymaga odwagi - odwagi do samodzielnego myślenia i pójścia pod prąd.

     Jak wspomniałam na wstępie, stoicyzm nie jest drogą na skróty. Siły charakteru trzeba w sobie wypracować i realizować w praktyce. Wymaga to sporej dawki samoświadomości i zaangażowania, rezultat jednak wart jest wysiłku - to godne przeżycia, wartościowe życie i trwałe, bo zbudowane na stabilnych podstawach, szczęście.


Pieniądze szczęścia nie dają


     Ani sukces, ani zdrowie, ani nic, co wydaje nam się tak niezbędne do tego, byśmy byli szczęśliwi. Stoicy wychodzą z założenia że wszystko, oprócz naszego charakteru, nad którym możemy pracować, jest w zasadzie obojętne. A raczej - neutralne. Może być bardziej lub mniej sprzyjające (lepiej mieć pieniądze niż być biednym, lepiej być zdrowym niż chorym), nie jest jednak samo w sobie pozytywne czy negatywne. Bogactwo nie jest samo w sobie wartością, bo wszystko zależy od tego, jak dana osoba je spożytkuje, czy będzie służyło dobrym czy złym celom. Zdrowie - podobnie; co za pożytek ze zdrowia gdy siedzimy cały dzień na kanapie? Uzależnianie własnego szczęścia od tego, co posiadamy, jest bardzo zgubne, bo w ten sposób nigdy nie będziemy naprawdę usatysfakcjonowani. Apetyt rośnie w miarę jedzenia - im więcej mamy, tym więcej chcemy. Nasze potrzeby nie są tak naprawdę trudne do zaspokojenia, ale rozdmuchujemy je do takich rozmiarów, że niemożliwa staje się ich realizacja. Według stoików, powinniśmy zatrzymać się w szalonym pędzie po gromadzenie rzeczy, żeby zacząć doceniać to, co tak naprawdę mamy. Trochę ascetyzmu nie zaszkodzi; dzięki odmawianiu sobie przyjemności i luksusów (do których tak łatwo się przyzwyczaić) możemy zacząć cieszyć się małymi, codziennymi rzeczami.      Zapominając o tym łatwo wpaść w pułapkę błędnego koła konsumpcji, które prowadzi najwyżej do rozczarowania (rzeczy mogą nam poprawić nastrój na chwilę, a za każdym następnym razem potrzebujemy więcej żeby go podnieść). Tymczasem szczęście to nie kwestia tego, co mamy, tylko w jaki sposób się do tego odnosimy. Można mieć niewiele i doceniać to co się ma, można być zgorzkniałym marudą w nowym Porsche. Często też gonimy za czymś, co wydaje nam się, że przyniesie nam szczęście. Wydaje się, bo tak przekonują reklamy, influencerzy, media społecznościowe. Zamiast zastanowić się nad naszymi prawdziwymi potrzebami (co mi sprawia radość? Co jest dla mnie ważne?), kopiujemy styl życia (nie zawsze realistyczny) innych osób. Znów pojawia się kwestia refleksji i przyjrzenia się schematom myślowym, które mamy utrwalone w naszej głowie, a które jakże często są przyczyną naszej frustracji.


Twój umysł to twoja siła


     Zdolność myślenia to zdecydowanie nasza najważniejsza cecha, , której - według stoików - powinniśmy korzystać przy każdej okazji. Mamy, jako jedyne istoty na tej ziemi, niezwykłą zdolność do refleksji, przewidywania, planowania, do patrzenia na świat z różnych punktów widzenia. Tymczasem jakże często przyjmujemy bezkrytycznie sądy i opinie innych, tylko dlatego że tak często się powtarzają. Jak łatwo, działając na autopilocie, ignorujemy ważne informacje o nas samych i naszym otoczeniu. Ile razy nasze impulsywne zachowania doprowadziły do negatywnych konsekwencji… Myślenie to nasze podstawowe narzędzie do adekwatnego funkcjonowania w naszej rzeczywistości. Co więcej, myśląc, kreujemy ją. Warto wprowadzić kilka nawyków, które pomogą nam w bardziej świadomym podejściu do życia. Czytanie, rozmowy, nauka… ważne, by nie było to bierne "wchłanianie" informacji i opinii; musimy nauczyć się krytycznego podejścia do tego, co widzimy i słyszymy. Kwestionowanie ogólnie przyjętych poglądów, identyfikacja przesądów i stereotypów, zadawanie pytań, rozważanie wielu możliwości i punktów widzenia. Otwartość na opinie innych osób, sprzeczne od naszych. Przyglądanie się własnym, utrwalonym wzorcom myślenia może nam pomóc nie tylko w lepszym podejmowaniu decyzji, ale też w opanowaniu chaosu emocjonalnego i przyczynić się do lepszego samopoczucia.


Zaakceptuj to, czego nie możesz zmienić


     Według stoików kluczowe znaczenie dla naszego szczęścia i zdrowia psychicznego ma umiejętność rozróżnienia tego, co od nas zależy i co wymyka się spod naszej kontroli. Wiele z frustracji i rozczarowań wynika z faktu, że myślimy, że na wszystko mamy wpływ. Tymczasem to dość niebezpieczne złudzenie. Nie mamy wpływu na to, gdzie się urodziliśmy i jakie geny nam przypadły; nie mamy wpływu na to, w jakim otoczeniu się wychowywaliśmy i co otrzymaliśmy na starcie: jaką edukację, zaplecze materialne, wsparcie emocjonalne. Nie mamy wpływu na wiele wydarzeń w naszym życiu: czy i jaką dostaniemy pracę (zależy to w dużym stopniu od rynku pracy), jakie relacje z innymi będziemy mieli (nie jesteśmy w stanie kontrolować emocji i zachowań innych osób), czy zachorujemy (możemy i powinniśmy dbać o zdrowie, ale wiele czynników nie zależy od nas), itp. Świat jest funkcją złożonych oddziaływań okoliczności, których przyczyny nie zawsze są jasne i możliwe do przewidzenia. Wychodząc z założenia że wszystko jest w naszej gestii, doprowadzamy się do frustracji i zniechęcenia. Nie znaczy to, że powinniśmy zupełnie powstrzymać się od działania, wręcz przeciwnie - skupienie się na tym, co leży w obszarze naszych możliwości pozwoli nam na bardziej efektywne funkcjonowanie. To, co zależy od nas w 100% to nasze sądy, opinie i działania. Mamy wpływ na to, jak reagujemy na to, co nam się przydarza.

     Umiejętność odróżnienia tych dwóch sytuacji ma kluczowe znaczenie dla naszego samopoczucia i rozwoju. Gdy na przykład zwolnili nas z pracy, możemy szukać przyczyn w naszym podejściu i zmienić to, co możemy; czasem jednak przyczyna leży gdzie indziej i w tym wypadku nie warto się załamywać. Gdy osoba, na której nam zależy nie odwzajemnia naszych uczuć, możemy się starać, jednak nie mamy wpływu na jej emocje i w tym wypadku lepiej odpuścić. Zdolność do odpuszczenia sobie jest kolejnym nawykiem w drodze do szczęścia.


Stoicki spokój na dobre i na złe


     Chociaż "stoicki spokój" może kojarzyć się z zimną krwią albo apatią, stoicy wcale nie postulowali tłumienia wszelkich emocji. W rzeczywistości możemy uznać ich idee za pierwowzór tego, co dzisiaj nazywamy "inteligencją emocjonalną". Kontrola własnych stanów emocjonalnych i odpowiedzialność za własne reakcje to jeden z warunków zdrowia psychicznego i szczęścia. Według nich możemy wyróżnić trzy fazy tej reakcji - pierwsza, to naturalna i wrodzona odpowiedź na bodźce zewnętrzne lub wewnętrzne, na którą nie mamy wpływu. Wzdrygamy się, gdy coś budzi w nas wstręt; nasz puls przyspiesza gdy się czegoś przestraszymy; płaczemy, gdy jesteśmy smutni. Nie mamy wpływu na reakcje naszego organizmu. Jednak to, jak się czujemy (mówimy już o złożonych uczuciach), zależeć będzie od tego, na co mamy wpływ i co jest elementem drugiej fazy, mianowicie naszej interpretacji rzeczywistości. To, czy poczujemy złość w odpowiedzi np. na komentarz drugiej osoby, będzie wynikiem tego, czy odbierzemy go jako obrazę, krzywdę czy konstruktywną krytykę. Czy poczujemy zazdrość będzie zależeć od tego, czy odbieramy daną sytuację jako niesprawiedliwość; nasze rozgoryczenie będzie rezultatem postrzegania tego, co jest, z naszymi oczekiwaniami. Trzeci etap to nasza reakcja - i ona również jest, lub powinna być, świadomym wyborem. To, jak się zachowamy w odpowiedzi na to, co czujemy (i myślimy) będzie mieć dla nas znaczące konsekwencje. Wyobraźmy sobie sytuację, w której czujemy złość na kogoś - samo doświadczanie złości nie jest negatywne ani pozytywne, chociaż przyjemniej jest nam nie być złym. Jeżeli jednak już ją czujemy, mamy wybór - możemy ją pohamować (nie stłumić, ale przeczekać, odwrócić uwagę, powstrzymać się od działania) lub dać się jej ponieść, a to już może pociągnąć za sobą szereg negatywnych skutków. Odreagowując złość na kimś nie tylko nie rozwiążemy żadnego problemu, ale możemy doprowadzić do jego eskalacji: nasza reakcja spowoduje pogorszenie relacji z tą osobą, my sami będziemy czuli się źle ze sobą, stracimy do siebie zaufanie, itd. Według stoików uczuciami, które mają negatywne konsekwencje są złość, zazdrość, nienawiść. Ale kontrola emocji ma o wiele szersze znaczenie i ogólnie rzecz biorąc, dotyczy zarządzania naszym stanem emocjonalnym. Uświadomienie sobie tego, co czujemy, interpretacja naszego stanu, decyzja, czy chcemy podążać za nim czy poczekać aż minie, wykorzystać emocje jako źródło wiedzy o nas samych to ważne umiejętności i można je w sobie rozwijać. Poczucie, że panujemy nad swoim światem wewnętrznym daje spokój i przyczynia się do lepszych relacji i lepszego funkcjonowania w naszej rzeczywistości.


Zaangażowanie i praktyka


     Kolejny raz warto zaznaczyć, że stoicyzm to nie droga na skróty. Zresztą oczekiwanie, że jakość naszego życia się poprawi na stałe w wyniku kilku prostych trików, jest mało realistyczne. Świadomość, zaangażowanie i praktyka to słowa klucze jeżeli chodzi o stoicki styl życia. Należy być czujnym, bo łatwo zgubić kierunek, szczególnie w świecie który nie sprzyja refleksji i stawia przed nami ciągle nowe pokusy i wymagania. Marek Aureliusz postulował zachowanie świadomej postawy w każdym momencie naszego dnia; Epiktet praktykował medytację zaraz po obudzeniu, Zenon z Cypru - wieczorem. Grunt, żebyśmy wprowadzili nawyk refleksyjnego podejścia do życia. Medytacja w rozumieniu stoików to właśnie myślenie; rozważanie sytuacji które miały miejsce, naszych reakcji; świadoma koncentracja na tym, co możemy zmienić, a czego nie. To też praktykowanie wdzięczności za wszystko, co mamy i czego nauczyliśmy się od innych. To nie zamykanie się w naszym wewnętrznym świecie i ucieczka od rzeczywistości, ale analiza i planowanie, tak by lepiej w niej funkcjonować.

     Warto sięgnąć po dzieła, takie jak "Medytacje" Marka Aureliusza czy prace Seneki, aby przekonać się, że wiele z ich nauk nie straciło na wartości. Szczególnie w dzisiejszych czasach relatywizmu moralnego, w których trudno o autorytety, wartości stoickie mogą stanowić punkt odniesienia i drogowskaz do dobrego, szczęśliwego życia. Stoicyzm nie jest żadną religią i nie trzeba przyjmować go bezkrytycznie, wręcz przeciwnie; natomiast to, co może nam zaoferować to cenne wskazówki do zachowania równowagi gdy wszystko wokół wydaje się chwiejne.