Ambiwalencja

2023-02-01
"Są dwa różne czasy, w których robi się to, co się ma do zrobienia. Teraz i potem. Odłożenie może wydać się mądre, czasami istnieje potrzeba poważnego zastanowienia się nad różnymi sytuacjami i ich możliwymi skutkami. Niestety, w pewnych okolicznościach zbyt długie zastanawianie się może się zamienić w wahanie lub, co gorsza, w niemoc. Opóźnienie oznacza pogarszanie spraw."
Donato Carrisi, Dziewczyna we mgle

"Nie jestem pewien co wybrać", "Z jednej strony..., z drugiej...."; " chciałbym i boję się", "i tak źle i tak niedobrze", "chcę tego, ale jednocześnie...", "chcę i tego i tego ".

Wszystkie te zdania mają jedną wspólną cechę - są wyrazem ambiwalencji.


  Ambiwalencja to stan w którym doświadczamy sprzecznych uczuć, dążeń, przekonań. Może odnosić się do sfery emocji, motywacji, działań, wartości, przekonań, potrzeb. To nieprzyjemny stan, który wywołuje napięcie i dyskomfort. W zależności od nasilenia może być objawem lub przyczyną poważnych zaburzeń psychicznych.

  Tu jednak chciałabym skupić się na ambiwalencji, której doświadczamy wszyscy, a przynajmniej większość z nas w sytuacjach wyboru i zmiany.
   Zmiana to proces, który składa się z wielu etapów. Pomiędzy myślą (etap kontemplacji) a działaniem jest etap decyzji (przygotowania). To właśnie wtedy (choć ambiwalencja może mam towarzyszyć w każdej fazie zmiany) najgłośniej dochodzą do głosu wahania, gdy sprzeczne tendencje przechylają szalę decyzji raz w stronę działania, raz w stronę utrzymania status quo. Pojawia się przykre napięcie.
     Dyskomfort, jaki odczuwamy zależeć będzie od tego, jak ważna jest dla nas zmiana lub wybór przed którym stoimy, jak głębokie będą jej konsekwencje. Są osoby bardziej skłonne do "dzielenia włosa na czworo" przy podejmowaniu każdej decyzji i takie, które rzucają się na główkę do wody, nie tracąc czasu na rozważania "za i przeciw".
     Innym czynnikiem będzie charakter i kierunek tendencji jakie przejawiamy.
   Gdy wybór jest pomiędzy dwoma opcjami, z których każda nas pociąga, przykre odczucia mogą pojawić się na myśl o rezygnacji z którejś z przyjemnych możliwości.
Np. Jeżeli pojadę na wakacje w góry, nie pojadę nad morze. Jeżeli wyjdę z przyjaciółmi, nie poleżę sobie w łóżku z książką itp.
Tego typu wybory zazwyczaj nie powodują silnych konfliktów wewnętrznych.
   Inaczej, gdy stoimy przed wyborem "mniejszego zła", bo każda z możliwości pociąga za sobą jakieś negatywne konsekwencje, w miarę zbliżania się do jednej z opcji negatywne skutki zaczynają nam wydawać się gorsze niż drugiej i na odwrót.
Np. Decyzja o rozwodzie kiedy z jednej strony nie ma już szans na odbudowanie związku, z drugiej - boimy się negatywnych konsekwencji rozstania.
   A co, jeżeli jedna rzecz czy decyzja budzi w nas jednocześnie sprzeczne dążenia? Im bardziej oddalamy się od niej, tym bardziej nas przyciąga, im jesteśmy bliżej - odpycha?
Np. Założenie własnej firmy może budzić w nas entuzjazm, chęć działania, kreatywność, z drugiej - ryzyko i konieczność inwestycji oddala nas od decyzji o projekcie.
   Podobnie gdy stajemy przed wyborem spośród dwóch opcji, z których każda ma dla nas jednocześnie silnie pozytywne i silnie negatywne znaczenie.
Np. Przeprowadzka od rodziców na własne mieszkanie oznacza z jednej strony więcej swobody, ale też kosztów i obowiązków. Pozostanie jest wygodne pod względem finansowym, ale oznacza konieczność przystosowania do reguł panujących w domu.


     To, że w sytuacji wyboru mamy mieszane uczucia i wahamy się, jest zupełnie normalne. Co więcej, może nam pomóc podjąć decyzję bardziej świadomie i przygotować się do jej konsekwencji. W każdy wybór wpisana jest jakaś strata, każda zmiana wiąże się z kosztami, każde działanie będzie miało swoje konsekwencje. Kiedy widzimy tylko jedną stronę medalu, nie oznacza to że druga przestaje istnieć. Świadoma decyzja oznacza akceptację i pozytywnych i negatywnych skutków. To trudne, ale w efekcie może ustrzec nas przed rozczarowaniem lub żałowaniem tego co zrobiliśmy lub czego nie zrobiliśmy. 

      Ambiwalencja sama w sobie nie jest dobra czy zła. Wszystko zależy od tego jak sobie z nią radzimy - czy dopuszczamy do siebie mieszane uczucia i tendencje i dokonujemy wyboru biorąc pod uwagę całe ich spektrum, czy uciekamy od tego nieprzyjemnego stanu. Istnieje szereg mechanizmów obronnych, które możemy uruchomić kiedy napięcie jest zbyt silne. Możemy "wyłączyć" emocje i zacząć przekonywać siebie że to, na co się decydujemy to jedyny i najsłuszniejszy wybór, negując możliwe negatywne skutki. Albo przyjąć postawę "raz kozie śmierć", działając bez refleksji nad konsekwencjami. Na drugim krańcu będzie unikanie decyzji, ucieczka od problemu i przekonywanie siebie i innych że utrzymanie status quo jest najlepszym rozwiązaniem, że w zasadzie wszystko jest ok. Są osoby, które wyrażając postawę "wszystko mi jedno" w istocie przeżywają silny konflikt wewnętrzny między sprzecznymi tendencjami. Sposobem na ucieczkę od konfrontacji z nieprzyjemnymi tematami może być odwrócenie od nich uwagi, sięganie po alkohol lub narkotyki. To wszystko nie sprawia że problem znika.

     Warto też zwrócić uwagę że zbyt długi stan ambiwalencji może prowadzić do zaniechania działań, obniżenia nastroju, a nawet depresji.


     Czy istnieje sposób na poradzenie sobie w sytuacji sprzeczności i niepewności?
     Najbardziej dojrzałym jest świadoma analiza sytuacji. Przyjrzenie się jej wszystkim aspektom, definicja problemu, jego urealnienie. Wypisanie argumentów "za i przeciw" może pomóc, ale pod warunkiem że uwzględnimy ich wagę w kontekście naszych wartości, celów i realnych możliwości. Warto rozmawiać, osoba z zewnątrz może pomóc nam spojrzeć na problem z innej perspektywy, dostrzec aspekty, które sami pomijamy. W coachingu wykorzystuje się metodę dialogu motywacyjnego, którego celem jest pomoc w wyjściu z impasu i wzmocnienie wewnętrznej motywacji klienta do zmiany.